Dodatkowa korzyść z wymiany opon na "zimówki"
Prowadzisz firmę? Wydatki związane z wymianą opon letnich na zimowe możesz zaliczyć w koszty firmy i dzięki temu zmniejszyć podatek przynajmniej o kilkadziesiąt złotych. Z wymianą warto wstrzymać się do listopada, dzięki czemu płacona w grudniu podwójna zaliczka na podatek dochodowy będzie mniej odczuwalna dla budżetu.
Coraz częstsze przymrozki przypominają, że już ostatni dzwonek na wymianę opon z letnich na zimowe. Przedsiębiorcy, w przeciwieństwie do osób, które nie prowadzą działalności gospodarczej, mogą zaliczyć wydatki na ten cel w koszty uzyskania przychodów, a w efekcie zmniejszyć podatek. Ale nie każdy, kto prowadzi firmę, ma do tego prawo - swoje zobowiązania wobec fiskusa mogą obniżyć tylko ci przedsiębiorcy, którzy rozliczają się z nim na zasadach ogólnych (według stawek 18 proc. i 32 proc.) lub są opodatkowani 19-proc. stawką liniową. Nie ma przy tym znaczenia, czy samochód jest kupiony na firmę, czy jest autem prywatnym przedsiębiorcy, wykorzystywanym w prowadzonej działalności gospodarczej. Kluczowe jest natomiast, czy samochód jest ujęty w ewidencji środków trwałych, czy też jest użytkowany na podstawie tzw. kilometrówki.
W koszty można zaliczyć nie tylko wydatki związane z samą wymianą czy zakupem opon, ale także opłaty za przechowanie opon przez kolejne kilka miesięcy. Ile mogą na tym zyskać przedsiębiorcy? Łączna opłata (wymiana plus przechowywanie) w większych miastach to wydatek rzędu 200 złotych. Mnożąc tę kwotę przez dwa - bo przecież za pół roku kierowców czeka ponowna wymiana, tym razem z "zimówek" na opony letnie - mamy już ok. 400 zł rocznie w przypadku jednego auta w firmie. Przedsiębiorca, który jest VAT-owcem, odliczy od tej kwoty podatek 23-proc. VAT (ok. 76 zł), oraz - jeśli rozlicza się z fiskusem za pomocą 19-proc. podatku liniowego - obniży swój podatek dochodowy o ok. 62 zł (400 - 76 x 0,19). Natomiast, jeśli firma jest zwolniona z podatku VAT, przy wydatkach rzędu 400 zł podatek dochodowy będzie niższy o ok. 76 zł (400 x 0,19). Jeśli aut w firmie jest więcej, korzyść będzie oczywiście proporcjonalnie większa.
Powyższe wyliczenia odnoszą się do firm, w których auto jest środkiem trwałym, ujętym w ewidencji tychże środków - oni bowiem mają prawo do zaliczenia w koszty wszelkich wydatków związanych z użytkowaniem auta, niezależnie od ich wysokości. Natomiast przedsiębiorcy, którzy użytkują auto w firmie na podstawie tzw. kilometrówki, mają ograniczenia w rozliczaniu wydatków na auto. Jeśli przekroczą one określony limit (jego wysokość jest uzależniona od pojemności silnika samochodu i liczby przejechanych kilometrów), może się okazać, że opłat związanych z wymianą i przechowaniem opon nie da się już uwzględnić. Przykładowo, dla silnika o pojemności 1,6 i samochodu, który przejechał w ciągu miesiąca 700 km, limit ten wynosi 586,06 zł (700 pomnożone przez 0,8358, czyli stawkę dla aut o pojemności silnika powyżej 900 cm).
Wydatki związane z wymianą i przechowaniem opon mogą za to zaliczyć w pełni w koszty przedsiębiorcy leasingujący auto, niezależnie od rodzaju leasingu.
Agata Szymborska-Sutton